Wiadomości

"KRYMINALNE CZWARTKI" W KWIDZYŃSKIEJ KOMENDZIE POLICJI.

Data publikacji 13.07.2015

Przez trzy tygodnie lipca, w każdy czwartek policjanci z kwidzyńskiej komendy będą u siebie gościć dzieci – uczestników projektu "Wakacje z biblioteką". Projekt realizowany przez Bibliotekę Miejską w Kwidzynie w formie półkolonii zakłada, że w każdy czwartek dzieci odwiedzą komendę policji, gdzie oprócz zwiedzania będą uczestniczyć w zajęciach praktycznych prowadzonych przez policjantów, opiekunów i wolontariuszy z innych państw

Przez trzy tygodnie lipca, w każdy czwartek policjanci z kwidzyńskiej komendy będą u siebie gościć dzieci – uczestników projektu "Wakacje z biblioteką". Projekt realizowany przez Bibliotekę Miejską w Kwidzynie w formie półkolonii zakłada, że w każdy czwartek dzieci odwiedzą komendę policji, gdzie oprócz zwiedzania będą uczestniczyć w zajęciach praktycznych prowadzonych przez policjantów, opiekunów i wolontariuszy z innych państw. Pierwsze spotkanie odbyło się w ubiegły czwartek (9 lipca br.). Najpierw dzieci w świetlicy komendy wysłuchały opowiadania o "Kłopotach komendanta Roka" , a następnie uczestniczyły w pogadance o bezpieczeństwie, obejrzały sprzęt policyjny i umundurowanie. Następnie przyszła kolej na zwiedzanie komendy. Ze szczególnym zaciekawieniem dzieci obejrzały dyżurkę i pomieszczenie dla zatrzymanych. Jednak największą atrakcją, jak zwykle był radiowóz. W ubiegły czwartek komendę odwiedziły również dzieci z biblioteki w Ryjewie, która w lipcu realizuje program pn. "Diabeł i szczegóły – tropem i śladem bibliowakacji". Zajęcia warsztatowe w ramach programu to przede wszystkim rozmowy o bezpieczeństwie, zajęcia plastyczne w "laboratorium detektywów" oraz czytanie i kreatywna zabawa, których zadaniem jest przybliżenie dzieciom literatury przygodowo-detektywistycznej. Dzieci przejawiały ogromne zainteresowanie pracą policjantów oraz tym co dzieje się w murach komendy. Zadawały mnóstwo pytań i na zakończenie zdradziły policjantom, że komenda policji to po czesku "policyjna stanica" czego dowiedziały sie od czeskiej wolontariuszki.
Powrót na górę strony